Apisto.pl

Na ryby i rośliny przywożone z krajów unii europejskiej nie są wymagane żadne świadectwa weterynaryjne , czy fitosanitarne. Wszak jesteśmy już "jedną wielką rodziną" :-)

. Dla tych co się za bardzo rozpędzą : z krajów takich jak: Antyle Holenderskie , Aruba , Gujana Francuska , mimo że też są one członkami unii ,przywóz ryb i roślin traktowany jest jak import z krajów zewnętrznych i wymagane są stosowne certyfikaty. Tak więc "przemyt" ryb z Niemiec czy Czech jest jak najbardziej legalny i miejmy nadzieję ,że wzbogaci nasz rynek .

Gratuluję , cieszę sie że się udało. Ale profilaktycznie radziłbym podmienić teraz jakieś 50% wody i dodać zieleń malachitową , potrzymać w tym ryby 7-10 dni , przy podmianach dodając zieleń w ilości 50%dawki na pojemność akwa. Nie na ilość podmienionej wody , ale na pojemność całkowitą akwarium właśnie.

W sprawie ospy. Z tego co wyczytałem oczekujemy skutków działania leku natycnhmiast , najpóźniej następnego dnia rano. :? Niestety ospa , jak każda choroba musi potrwać . Katar u człowieka też nie przechodzi po 10 min. Wszystkie środki na ospę zawarte w lekach działają tylko na kulorzęski które są w wodzie , nie na kropki na rybie.Stężenie błękitu lub zieleni mogące zabić pasożyta na rybie , zabije ją samą ( u Antychowicza wyczytałem jeszcze , że stosuję się chininę . Nie stosowałem.).Dlatego też zmiana leków po 2 dniach , podmiany wody , filtracja przez węgiel czyli usuwanie leku, umożliwia dalszy rozwój pasożyta.Cierpliwość w tym wypadku popłaca.Teoretycznie w temp.28 rozwój kulorzęska trwa kilkanaście godzin, jednak ta teoria nie sprawdziła mi się w praktyce.Dlatego też trzeba pzretrzymać ryby w lekarstwie przynajmniej 5 -7 dni. Skutkuje . Gwarantuję.Co do mutacji ospy. Tu mała dygresja na boku :) .Po 5 latach pracy kiedy to jeździłem po Europie i załatwiałem cudze sprawy,postanowiłem zmienić pracę na spokojniejszą i od roku pracuję w jednej z większych hodowli ryb akwariowych w Polsce .Firma ta rozprowadza też w Polsce leki o których była mowa w tej dyskusji. Otóż na jednym ze szkoleń przedstawiono nam informację dotyczącą leczenia ospy u ryb importowanych z Azji. Istotnie stężenia leków podane na opakowaniach nie działają w sposób zadowalający.Zaleca sie stosowania o 50% większej dawki i przetrzymanie ryb w niej co najmniej przez tydzień.Możliwe jest ,że na skutek niedostatecznej higieny , czy to w sklepach , czy to w hurtowniach ten szczep kulorzęska przenosi się na inne ryby. Poza tym temperatura . Tempo rozwoju pasożyta zwiększa się do temperatury 27-28 C. Potem spada lawinowo. W temp30-31 stopni nie rozwija się , więc nie możemy go zwalczyć , w temp 33-34 podobno ginie.Wsponmniany już przeze mnie pan Antychowicz leczył z powodzeniem ryby właśnie za pomocą wysokiej temperatury.Woda musi być wtedy bardzo silnie natleniana.Minusem takiego traktowania ryb jest to , że przeżywają tylko osobniki najsilniejszer , reszta niestety nie.Usiłowałem to zastosować u siebie i ze 100 czarnych neonów mam teraz 15 , ale za to jekie ;-). W walce z ospą zalecam cierpliwość i życzę powodzenia .Piotrek.

Hodowla to jeszcze pół biedy. A jeśli to :rzeka w SA -> Hurtownia w np.Wenezueli -> lotnisko-> lotnisko drugie->hurtownia w Polsce -> giełda -> sklep-> kolega->Furuss?Wstydź się :oops:

, chyba że jesteś tak krótkowzroczny ,że widzisz tylko ostatnie 200m. Bo chyba nie wierzysz ,że kakadu na co dzień żyje w Kanale żerańskim ?

Ja tam specjalnie nie przygotowuję , wsypuje garść do michy , micha do mikrofali i z michy do filtra. W akwa z roślinami dodaję ten torf do podłoża. Akwa koniecznie bez wody. Torf na dno , sadzę zielsko ( koniecznie białym na dół , zielonym do góry

) przysypuję wszystko żwirem i działa. Tylko nie pytajcie mnie jaka granulacja żwiru , proszę

.

Monetko, wytłumacz mi proszę . Jeśli możesz , to prostymi słowami (nie brunet niestety)

. Po co ci podłoże w akwarium z narybkiem ? Zamiłowanie do porzadku łatwo zaspokoić w akwarium bez podłoża . Ewentualnie mech na korzeniu. Przy sprzątaniu korzeń wyciągasz i masz pełne pole do popisu.Pozdrawiam , Piotrek.

Masz rację Grzegorz. Jednak w awaryjnych sytuacjach można uruchomić dojrzałe akwa w ciągu 1-12 godzin.Pod warunkiem jednak ,że posiada się ich więcej niż jedno.Bierzemy pusty baniak , napełniamy go w 1/3 wodą z działającego zbiornika , dopełnia się wodą odstałą ( jeśli nie mamy , potrzebujemy 12 godzin). Pozostaje do rozwiązania problem filtra. Jeśli nie mamy , kupujemy identyczny lub zbliżony do tego , który posiadamy i po wymianie części wkładu na wkład z filtra dojrzałego wpuszczamy ryby. Działa.Ale jest to ,jak zaznaczyłem na wstępie rozwiązanie awaryjne i zawsze lepiej mieć w pogotowiu , tak jak napisałeś dojrzałą 50 dla apisto

. Pozdrawiam , Piotrek

A swoją drogą , ta monogamia to uciążliwe jest

A wracając do tematu. Używałem róznych grzałek . Naszych rodzimych producentów też . Niestety tylko tych , którzy mają dobry marketing

. Pisze niestety , ponieważ ze sporej ilości zostawiłem cztery Akwaszuty i trzy aqaEle. W pozostałych baniaczkach pracują niezawodnie Weipro. Sprawdzają się zarówno w małych 50 litrowych kotnikach jak i w duzych 160 czy 250 . Nie kupowałem Tetry czy Jagera ze względu na cenę.Mam 33 grzałki Weipro i nie mam zastrzeżeń do żadnej . Uważam ,że jest to najlepszy wyrób w niewygórowanej cenie.

W akwarystyce obowiązuje jedna ,żelazna reguła.Tą regułą jest całkowity brak reguł

. Osobiście uważam eksperymenty za jak najbardziej wskazane. Pod warunkiem jednak , że w jednym akwa trzymamy ryby potrzebujące podobnych warunków . Jeśli się nie powiedzie , zawsze można dostawić jakieś 50 litrów dla apisto . Widziałem ostatnio u znajomego siedemdziesiątkę z księżniczkami w kuchni. Nie przyjęły się w ogólnym

. Powodzenia , Piotrek.

W "Castoramie" jest do kupienia torf kwaśny pH 4-5.Cena ok 8 pln za worek 50 litrów. Sporo włókien . To chyba najekonomiczniejszy sposób , tylko wymaga trochę pracy przy przygotowaniu. Pozdrawiam , Piotrek

Jakub , czy możesz zdobyć telefon tego sklepu? Podeślij mi emalią . Jeśli nie, to czy możesz sprawdzić jakiego rodzaju są gwarancję na to ,że ryby rzeczywiście pochodza z odłowu.Samo stwierdzenie bliżej mi nieznanego "pana ze sklepu" jest dla mnie mało przekonujące. Dzięki , Piotrek.

Jeżeli można to prosiłbym w niedzielę ( obowiązki

) .Natomiast jezeli nie udałoby się ująć naszego ewentualnego spotkania w ramki formalne ,proponuję w niedzielę 27 II ,dla tych co dotrą "zajęcia w podgrupach" . Tylko jakiś znak rozpoznawczy by się przydał , bo przecież nie będziemy chodzić po było nie było "pałacu" i szeptać każdemu napotkanemu do ucha " najlepsze kasztany ........"

Mam mieszane uczucia dotyczące nazywania ryb na siłę po polsku. Nazwa łacińska , chociaż trudna czasami , jest jednak jednoznaczna. Czasem zdarza mi się kupować ryby w Niemczech i Danii. Z racji mojej pracy bywam tam parę razy w roku.O ile w Danii nie mam żadnych problemów z identyfikacją gatunków ,nazwy łacińskie są w sklepach standartem, to w Niemczech niestety tamtejsi patrioci językowi stworzyli tak wiele nazw dla jednego gatunku, że do zakupów trzeba mieć atlas. Na szczęście rybcie oferowane do sprzedaży u naszych sąsiadów zza Odry są dorosłe i wybarwione , więc jest jakieś ułatwienie.Dlatego też nie siliłbym się na stwarzanie jakichś neologizmów , które mniej lub bardziej odpowiadają , jnie wiem , wyglądowi , charakterowi , długości płetw lub tułowia ryby. Czy jeśli napiszemy o "macmasteri" , zostaniemy niezrozumiani?A z kolei polskie nazwy , nawet na forach "Apisto" sprawiają czasem kłopot z identyfikacją . Więc nic na siłę.

A ja idąc dalej tropem kolegi tomgrze , wpusciłbym jedną nikaraguańską :wink:

Nebanalnie wygląda , w 240 litrach poczuje się nieżle , no i problem z obsadą będzie rozwiązany. Niebagatelną jest też oszczędność kaski na pokarm dla niej przez pierwszy tydzień. Pozdrawiam i życzę dalszych owocnych eksperymentów. Pozostaję , chciałoby sie napisać z szacunkiem , PiotrekT.Osłabiają mnie takie posty , sorry.

Sól tolerowana jest , (a według niektórych wręcz zalecana ) przez barwniaki czerwonobrzuche. Nie zapominajmy proszę o afrykańskich braciach chociaż to nie "apisto" , ale też piękne.

Śliczne akwarium.Grzegorzu możesz mi zdradzić jak odsysasz osady z dna przy tak dużym zagęszczeniu roślin?W jednym z baniaczków mam właśnie cały przód zarośnięty i wiecznie mi się tam coś zbiera.

Podaj mi mailem namiary , podrzucę za darmochę .

Nurzaniec nie lubi miękkiej i kwaśnej wody. Sprawdzone empirycznie.W zbiornikach z normalną kranówą rośnie sobie w najlepsze . Więc wybór należy do ciebie , apisto albo nurzańce. ( śliczne , prężne,wysmukłe i zieleniutkie.) :lol:

Wejdź na akk.pl tam w dziale "pokarmy żywe " przeczytasz prawie wszystko o hodowli . Jest też drugie wyjście , kup dużą puszkę "Tropicala" , dołączona jest do niej "instrukcja obsługi". Natomiast nie wyobrażam sobie butli z artemią w kwarantannie . Żeby odłowić larwy musisz wyłączyć napowietrzanie , poczekać aż woda się odstoi i odessać pokarm z dołu butli. Żeby larwy zebrały się w potrzebnym ci miejscu musisz podświetlić butlę od dołu . Nie wyobrażam sobie wtykania żarówy do akwa. Pomijając kwestie techniczne rybcie szlag by trafił z nerwów.Postaram się narysować ci rozwiązanie , ktore mam u siebie . Jest to akwarium podzielone na cztery części , jedna jest ogrzewana grzałką i służy za "glonownik" :wink:

, natomiast w trzech pozostałych hoduję artemię . Rozwiązanie sprawdza się już 2 lata . Nie mam patentu

Ja kupuję w Castoramie torf kwaśny, jest opisany pH 4,5-5,5 w H20 . Cena worka 50 litrów w ubiegłym roku w lecie ca. 9 PLN. Przeplukuję go na sicie wędkarskim o grubych oczkach i uzyskuję włókna. Nie zaobserwowałem ujemnego wpływu na ryby. Jest kłopot z zatopieniem suchego torfu , trzeba go moczyć najpierw w jakimś naczyniu , robię to w normalnym garnku ( Tesco , na wagę :wink:

) potem w tej samej wodzie przegotowuję . Pozdrawiam , Piotrek.

Dlatego też , musimy pracować nad swoją wiedzą , aby nie być "kolejną piękna panią" :wink:

Nawiązując do tematu roślin doniczkowych do akwa , ktory poruszył Adam. Z rybami jest w wielu sklepach podobnie.Do kuli dają sumiki rekinie , albo palety sprzedadzą do jednego akwa z pyszczakami. Mimo informacji kupującego jaki ma zbiornik. Może stworzylibyśmy jakiś ranking sprzedawców ? Bez opisywania publicznie szczegółów bo sprawy w sądzie kosztowne

Albo inaczej , opisujmy tylko sklepy według nas dobre , może jakiemuś sprzedawcy będzie zależeć ,żeby się u nas znależć na liście ? Czekam na odzew.

Niestety Radek ma rację .Piszę "niestety" z dużym żalem do sprzedawców , ponieważ gdyby w sklepie spożywczym sprzedawca czy to z niewiedzy , czy też z chęci zysku sprzedawał jedzenie np. dla koni jako jedzenie dla ludzi , byłaby z tego potężna afera. Próby powiedzenia sprzedawcy ,że dana roślina nie nadaje się do akwa , kończy się z reguły " a co mi pan tu będzie........" i w miejsce kropek liczne wyrazy powszechnie uznane za obelżywe. Znam pare sklepów w Wawie , Łodzi czy Koszalinie , gdzie sprzedawcy nie wiedząc czegoś przyznają sie do tego , uczą się stale i nie opchną ci do jednego akwa np. 100 litrów młodej nikaraguańskiej z kakadami i mieczykami do kupy. W takich sklepach dowiaduję się zawsze czegoś nowego i z przyjemnością do nich wracam. Niestety w przeważajacej części jest jak na wstepie. Dlatego też uważam ,że wchodząc do sklepu musimy wiedzieć ,że szukamy np C. nevilli na przód i C.wendti , która pięknie nam będzie wyglądać zza korzenia i zakryje dodatkowo filtr. Szanse ,że taką wiedzę zdobędziemy w sklepie , zwłaszcza nowo otwartym , zwłaszcza w dużym centrum handlowym są niestety znikome.Dlatego też stale musimy pogłębiać swoją wiedzę , korzystając czy to z czasopism , czy to z internetu , czy też wymieniając się informacjami między sobą , choćby na takim forum jak to. Tylko nasze przygotowanie teoretyczne wykluczy z rynku "sprzedawców" , którzy są w stanie opchnąć ci fitonię czy skrzydłokwiat do akwa , a potem wmówią ci ,że nawoziłeś za słabo albo masz wodę tylko do ....... wylania.Po prostu nikt u nich nie będzie kupował i odejdą w zapomnienie .Mając złudną nadzieję , że do tego dojdzie , pozdrawiam , Piotrek. A wracając do barwniaków z innym opisem . Bylem świadkiem w Koszalinie , jak sprzedawca sprzedawał pięknej pani 10 żałobniczek z ospą . Potrafił jej wmówić ,że jest to "odmiana perłowa" sprowadzona specjalnie dla tak wymagających klientów. Adresu sklepu nie podam , bo i tak ostatnio widzialem u nich tylko papuzie i palety . Reszta zbiornikow przeznaczono na pająki. Natomiast w największym na nabywcę czeka krokodyl . Pewnie sprzedany zostanie do paludarium w pokoju dziecinnym

Tak a'propos ramci i kąsaczy. Pływały sobie u mnie w 50 litrach dwie ramirezki , woda ideał , kolorki rybcie miały piękne . A z tarła nici. Niby tak chodzą koło siebie , niby się obcierają , płetwy napną , no widać ,że powinny już , już

Wodę zacząłem podmieniac co drugi dzień 10%. W końcu postanowiły że to już ta pora , ikra jest . Następnego dnia wstaję , ikry nie ma. I tak trzy razy. Potem larwy znikały po góra trzech dniach.Wymyśliłem sobie ,że przecież one nie mają przed kim bronić tej ikry . Styl życia im odpowiada, lokal ogrzewany , jedzenie codziennie żywe . Po co jeszcze jakaś odpowiedziałność ?. Wpuściłem im stadko 7 szt H.rhodostomus. Tatuś Ramirez stwierdził ,że taka sytuacja wymaga natychmiastowych zmian :wink:Ekspansja kąsaczy nie jest mu w smak. Zabił natychmiast dwie sztuki , co to mu się niebacznie pod pysk podpynęły , mamusię wziął bez gry wstępnej i dawaj bronić terytorium. Resztę rodostomusów odłowilem najpierw do koszyczka dla żyworódek , a potem szybko skleiłem im kolejną 50-tkę i postawiłem przy ramirezkach. Od tamtej pory , ramirezki wyprowadzają maluchy modelowo , stale tylko robią grożne miny przy bocznej szybie , tym bardziej ,że złośliwie jedzenie wrzucam najpierw kąsaczom , a za dwie , trzy minuty ramirezkom.Plusem takiego rozwiązania jest jeszcze to , że dwa akwa oświetlam jedną żarówką energooszczędną . Tylko rurki pomalowałem , jedną na pomarańczowo , jedną na niebiesko , jedną na zielono.Pisakiem.

Pozdrawiam , Piotrek.